Zamierzam obejrzeć sobie całą trylogię Star Trek, ale nie wiem od której części zacząć. Moglibyście mi doradzić?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Dla mnie "Pierwszy kontakt" jest najlepszym film ze Star Treka. Genialna kreacja postaci (szczególnie Jean-Luc Picarda) i ciekawy scenariusz, przekładają się na ocenę 10/10.
"James Cromwell stał się pierwszym aktorem w historii Star Treka, który właściwie wypowiada frazę "star trek"."
Czyli, że co, inni mieli wadę wymowy albo hinduski akcent? ;) Tak naprawdę chodzi o to, że po raz pierwszy w dziejach Sagi te dwa słowa padły na ekranie, bo on pyta załogę: "Więc jesteście kimś w rodzaju...
Eh...piękne. Tyle co mogę z siebie wydusić. Wszystko w tym filmie ze sobą współgra mimo że nie jest on kinem akcji. Jest mrocznym thrillerem bardzo różnym od "Pokoleń". Przejdę od razu do rzeczy:
Największe plusy:
-Piękna muzyka
-Świetny nowy Enterprise-E
-Świetne efekty
-Dopracowana fabuła
-Borg
-Ukazanie...
Nie wiem dlaczego, ale "Pierwszy Kontakt" jest moją ulubioną częścią filmową. Od samego początku trzyma w atmosferze niepokoju, związanego z Borg (ktoś, kto oglądał Voyagera wie, o co chodzi) oraz mityczny Cochrane, który okazuje się być zwykłym materialistą, który nie stroni od alkoholu.
Wg. mnie obejrzenie...
Fajna część, ale już drugi raz załoga Enterprise ratuje Ziemię, cofając się w czasie. Świetny motyw podróży w czasie w 2400+ r. To czekamy na pierwszy kontakt za 46 lat w 2063 r. Dobrze się bawiłem. Jest moc. Polecam. 7/10.
Jeśli ktoś z was lubi Treka, albo dopiero go poznaje - zapraszam na stronę organizacji zrzeszającej fanów w Polsce. W nazwie co prawda jest "wielkopolski", ale działamy na terenie całej Polski - i nie tylko. Bierzemy również udział w konwentach zagranicznych.
LLAP!
https://pl-pl.facebook.com/stowarzyszeniewogf/
Film przedstawia konflikt z najbrzydszą rasą świata - Borg. Borg są wzorowani na ZSRR i tak jak Czerwoni są zaborczy, nieustępliwi i mają uzależniającą ideologią więc jak mówi ich Królowa: "Od setek lat dziesiątki ras twierdziły że nie dadzą się zasymilować, że są na to zbyt złożone. Teraz są Borg". Niezależnie jednak...
więcejteraz już można stwierdzić: PATRICK STEWART nie jest WILLIAMEM SHATTNEREM i nim nie będzie.
A filmy z jego udziałem nie osiągną poziomu naukowej ambicji filmów z JAMESEM T. KIRKIEM.
Szkoda, no ale cóż.
Widać STEWARTOWI pisana była rola w serialu, a nie w filmie, a że SHATTNER się zestarzał, to dano mu tą...
Nuda. Porażająca nuda. Fajne pierwsze 15 minut, a potem do samego końca walka z obezwładniającą sennością. Po tym nie mam już nawet ochoty sięgać po dwie ostatnie częsci, ale obejrze je żeby mieć zaliczone...
3/10 a byłoby niżej jakby nie Goldsmith.
Ósma część sagi, całkiem nieźle oceniana przez fanów serii, mnie zwyczajnie nie porwała, co więcej, w moich oczach, to obok piątki, najgorszy epizod Star Treka.
Synkretyzm gatunkowy tego filmu mnie zwyczajnie mierzi. W swym rozchwianiu między dramatem, a komedią kosmiczna przygoda w tej odsłonie zmiażdżyła mnie i...
Naprawdę dobra produkcja spod znaku "Star Trek". Bohaterowie pokazani bardzo ludzko, bez niepotrzebnego przejaskrawiania czy idealizowania. Walka z Borg również pokazana w sposób w jaki naprawdę mogłaby przebiegać. Piękna scena pierwszego kontaktu to dodatkowy lukier na cieście:-). Myślę, że nawet osoby nie znające...